Archiwum 24 września 2005


wrz 24 2005 opowiadanie
Komentarze: 1

na spacerku

lily- przyjdziecie dzis do mickeya robimy sobie imprezke dla par

travis- no peffnie

robi- kim idziemy??

kim- no pewnie

rey- na to o 21

lily- mam dosc tej nauki

robi-my od 1 wrzesnia dostajemy uczennice

rey- moja to braiana

travis- a ja niw wiem

lily- dziewczyny??

travis- a kogo obojniakow

lily- nie no tak tylko pytam

ray- a co??

lily- dziewczyny chodzcie

robi- co tam szepczecie

lily- ejj ja nie chce zeby oni uczyli dziewczyny

parker- moja babcia mowi przejmuj sie chwila obecna a nie ta ktora nastapi wprawdzie chodzilo jej o zepsuty odkurzacz ale podoba mi sie

kim- nie chcialam przy chlopakach ale tez sie boje

parker- trzeba bedzie ich miec na oku

lily- dokladnie

travis- ej koniec tych szeptow o czym gadaliscie

lily- o...

parker- o...

lily- no o tym jak to....

parker- no wlasnie ...

lily- o o szcegolach do....

parker- do...

kim- do yy... do wieczorku u mickeya

lily- no wlasnie

parker-dokladnie...

U mickeya

rey- i jak..

robi- zajefajnie

parker- no super

lily- a muza dobra

travis- nie ma to jak ed i ted ;]

robi- tutaj cie pierwszy raz poznalem ;]

kim- wiem

parker- nie rozczulac mi sie tak...........

--------------------------------->koniec<-------------------------------------

w nastepnej opowiesci opoweim o tym jak byli w szkole o nowych uczennicach wiem ze to jest do bani ale to pierwszy raz musze nabrac fo rmy opowiedzcie w komentach jak wam sie to podoba a teraz pare fotek:

 

to na tyle siema !!! ;]

neeva : :